Wyobraź sobie, że wchodzisz do sklepu, bierzesz koszyk i udajesz się na zakupy, ale kiedy sięgasz po pierwszy lepszy produkt, dostrzegasz na opakowaniu informację o jego śladzie węglowym. Zerkasz na półkę z produktami konkurencyjnymi i wystarczy Ci ten jeden rzut okiem, żeby rozpoznać najbardziej przyjazną środowisku puszkę pomidorów. Jest pewnie nieco droższa od produktu, który wybierałaś wcześniej, ale generuje o kilkanaście procent mniej gazów cieplarnianych. Co zrobisz?
Ślad węglowy na opakowaniach zwiększa świadomość ekologiczną i wpływa na decyzje zakupowe
Norweski sklep spożywczy online o nazwie Oda sprawdził, jak zachowają się konsumenci postawieni przed podobnym wyborem. Umieszczając na paragonach informacje o śladzie węglowym danych zakupów, sklep doprowadził do zwiększenia świadomości ekologicznej swoich klientów i zmiany ich zachowania – wskutek tych działań aż o 50% wzrosło zapotrzebowanie na owoce i warzywa, a o 80% – na produkty alternatywne wobec mięsa. Krótka informacja, której wg Ody konsumenci poszukiwali dotąd na własną rękę, a którą dostali od sklepu, w niespodziewanie szybkim tempie zmieniła długoletnie przyzwyczajenia klientów.
Pierwsze marki z informacją o śladzie węglowym na opakowaniu
Od sałatek, przez trampki po myszkę komputerową – za każdym produktem stoi emisja dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych, którą należy ocenić w pełnym cyklu życia danego produktu, czyli od kołyski do grobowej deski (ang. cradle to grave, w skrócie: CTG). Wyliczenie takiej sumy to nie lada wyzwanie, na pewno nieosiągalne dla konsumenta, ale nadal możliwe dla firmy, która wypuszcza dany produkt na rynek. Z tego rozwiązania skorzystali m.in. szwedzki producent napoju owsianego zastępującego mleko Oatly, producent alternatywny dla mięsa Quorn, sieć restauracji Just Salad, ale także firmy niezwiązane z ekologiczną rewolucją, np. producent sprzętu komputerowego Logitech, producent butów Allbirds czy firma kosmetyczna Cocokind. Pokazując na produktach ich ślad węglowy, pomogli klientom podjąć bardziej świadomą decyzję o zakupie – bądź odłożeniu owego zakupu w czasie. Jeśli mam dobre buty, a mam ochotę na kolejną parę, widząc informację o jej śladzie węglowym zastanowię się, czy naprawdę chcę zaciągnąć taki dług wobec planety. Jeśli natomiast kiedykolwiek będę potrzebować nowych trampek, wrócę do producenta, który jest transparentny i minimalizuje mój wpływ na środowisko.
Ślad węglowy na opakowaniu to zobowiązanie marek
Nim firmy podadzą informację o śladzie węglowym, starają się najpierw ten ślad zmniejszyć. Transparentność w tym obszarze zobowiązuje je do wzmożonych wysiłków na rzecz zrównoważonego rozwoju, co doceniają głosujący portfelami klienci. A, że marketerzy śledzą zachowania konsumentów, trend podchwytują wielkie koncerny, takie jak Unilever, które pracują nad wprowadzeniem “węglowych” oznaczeń.
Jeśli etykieta “węglowa” wydaje Ci się nadal pieśnią przyszłości, nie powinna. Dziś rewolucja w oznakowaniu produktów zatacza coraz szersze kręgi. Np. we Francji 27 producentów oraz 8 sprzedawców detalicznych, w tym tak duże sieci, jak Auchan i Lidl, zdecydowało się wprowadzić podobną etykietę, informującą o wpływie danego produktu na środowisko, dla blisko 1000 artykułów spożywczych. Wielka Brytania również testuje takie rozwiązanie, m.in. w sklepach Sainsbury’s i Marks&Spencer. Z kolei Unia Europejska przy okazji ujednolicenia etykiet żywności chce wprowadzić podobne informacje do wypracowywanego obecnie oznakowania.
Jak wyprzedzić konkurencję
Czy marki powinny czekać na dyrektywy unijne lub na ruch ze strony konkurencji, nim same wprowadzą oznakowanie węglowe na własnych produktach? Marki, które zdecydują się jako pierwsze i wprowadzą na półki produkty bardziej transparentne pod względem wpływu na środowisko, mają szansę jako lider zmiany wyróżnić się na tle konkurencji i być docenione przez klientów. Dziś w Polsce jest już dostępna certyfikacja, która wychodzi o krok dalej niż sama kalkulacja śladu węglowego, dając konsumentom możliwość całkowitej eliminacji gazów cieplarnianych związanych z ich zakupami. >> TerGo Certified Carbon Neutral << to gwarancja, że produkt lub usługa ma zerowy ślad węglowy. Co to dokładnie oznacza? Że marka, która uzyskała certyfikat, postarała się o zredukowanie śladu węglowego w całym cyklu życia produktu do minimum, a następnie pozostałą sumę skompensowała z pomocą TerGo, sadząc drzewa dbając równocześnie o zachowanie bioróżnorodności nasadzeń i wsparcie lokalnej społeczności. Z tego rozwiązania skorzystały już pierwsze polskie firmy, jak producent taśm kinezjologicznych Facemodeling Pro, producent biżuterii Sky and Soul, a inne właśnie w trakcie certyfikacji. Więcej informacji na temat akredytacji TerGo Carbon Neutral Product przeczytasz pod >> tym << linkiem.
Ekologiczny handel w natarciu
Kilka lat temu wegetarianie musieli szukać alternatywy dla mięsa w wyspecjalizowanych sklepach, dziś ludzie przechodzą na dietę dla planety, bazując na bezmięsnych produktach dostępnych na półkach w niemal każdym punkcie handlowym i sięgając po roślinne dania z menu fast foodów, kawiarni, a nawet barów na stacjach paliw. W sieciówkach odzieżowych pojawiają się całe kolekcje ubrań wyprodukowanych w bardziej zrównoważony sposób, a marki wchodzące na rynek automatycznie pokazują swój wpływ na środowisko. Ekologia stała się ważnym tematem w handlu i nie ma od tego odwrotu. Im bardziej zaostrzać się będzie kryzys klimatyczny, tym bardziej naturalne stanie się pytanie o ślad węglowy każdego produktu. Dobrze, że już je sobie zadajemy.