Wywiad z Michałem Szalast-Dao Quy, kierownikiem zespołu zrównoważonego finansowania w Banku BNP Paribas
Czym są ratingi ESG?
Michał Szalast-Dao Quy: Ratingi ESG są oceną dokonaną przez zewnętrzny, niezależny podmiot, w obszarze środowiskowym, społecznym czy ładu korporacyjnego. Ratingi ESG odpowiadają na wyzwania dzisiejszego rynku, na którym biznes funkcjonuje w wielu krajach – dziś jako konsument nie wiemy de facto, jak wygląda łańcuch wartości dla produktu, który kupujemy w sklepie. Rating ESG ocenia, jak dana firma zarządza kwestiami niefinansowymi i swoim łańcuchem dostaw. Przykładowo w analizie przedsiębiorstwa brane są pod uwagę takie wskaźniki, jak ślad węglowy produkcji czy warunki w zakładzie pracy.
Bank BNP Paribas posiada w ofercie kredyt powiązany z poprawą wyniku ratingu ESG. Jakie są korzyści wynikające z posługiwania się takim ratingiem dla banku?
Michał Szalast-Dao Quy: Posiłkowanie się ratingami ESG to dla banku jeden z elementów właściwego zarządzania ryzykiem kredytobiorcy. W standardowym procesie udzielania finansowania, bank ocenia, czy dany klient jest wystarczająco wiarygodny, by otrzymać kredyt. Obecnie analiza finansowa uzupełniana jest o kwestie niefinansowe. Dla instytucji finansowej ESG, w przeciwieństwie do CSR, to nie jest poboczna działalność biznesu, ale jego integralna część. ESG to megatrend, który w naszej ocenie staje się integralną częścią gospodarki. Każda firma, która nie zarządza odpowiednio ESG, w dłuższej perspektywie naraża się na obniżenie swojej konkurencyjności, a co za tym idzie, utratę kontraktów z kontrahentami, którzy w warunkach zamówień coraz częściej wymagają od dostawców działań umożliwiających im osiągnięcie postawionych sobie celów w zakresie ESG, np. net zero w całym łańcuchu wartości.
Osobną rzeczą jest rating ESG powiązany z finansowaniem bankowym. Poprzez finansowanie o charakterze zrównoważonym, chcemy jako bank i długofalowy partner biznesowy zachęcać firmy do inwestowania swoich zasobów w ESG. Nasz kredytobiorca może powiązać standardowy kredyt lub produkty faktoringowe z poprawą wyniku ratingu ESG. Osiągnięcie uzgodnionej wcześniej ścieżki może wiązać się z lepszymi warunkami cenowymi dla kredytobiorcy. By podnieść jakość naszych usług, nawiązaliśmy partnerstwo z EcoVadis, jedną z największych agencji ratingowych ESG na rynku. W ramach oferowanych produktów akceptujemy również inne, uznane na rynku ratingi. W tym roku przeprowadziliśmy pilotaż projektu, który składał się z działań edukacyjnych oraz sfinalizowaniu transakcji kredytowych dla pierwszych klientów korporacyjnych.
Czy taka oferta funkcjonuje w innych bankach, czy to coś wyjątkowego od Banku BNP Paribas?
Michał Szalast-Dao Quy: W Europie Zachodniej bardzo popularne jest finansowanie powiązane z celami rozwojowymi ESG (Sustainability-Linked Loan), które również znajduje się w ofercie Banku BNP w Polsce. Myślę, że na pewno nawiązanie partnerstwa pomiędzy bankiem a agencją ratingową można uznać za coś wyjątkowego na polskim rynku.
Jakie organizacje powinny się zainteresować ratingami ESG?
Michał Szalast-Dao Quy: Zarówno duże korporacje, jak i małe i średnie przedsiębiorstwa powinny taki rating pozyskać. Dla dużych firm to kwestia odpowiedzi na wymagania obecnych i przyszłych inwestorów, rynku, mediów, a także element budowania pozytywnego wizerunku. Dla firm ulokowanych głębiej w łańcuchu wartości to kwestia zachowania konkurencyjności – jeśli już dziś duzi odbiorcy pytają o ślad węglowy produkcji, to jutro z pewnością poszerzą katalog pytań o pozostałe aspekty ESG. Świetnym przykładem jest rynek francuski, gdzie wiele firm średniego segmentu posiada już ratingi ESG. To bardzo dobre narzędzie dla ocenianej firmy, by zweryfikować, co jeszcze jest do zrobienia. Z drugiej strony rating pozwala firmie oraz jej interesariuszom porównać dany podmiot do bezpośredniej konkurencji albo dokonać oceny względem rynku. Negatywna ocena może wiązać się z podjęciem decyzji o zmianie partnera biznesowego na tego, który ESG zarządza lepiej.
Obecnie działa ponad 600 agencji ratingowych. Jak wybrać właściwy ranking ESG? Czy wystarczy jeden, czy warto przystąpić do kilku? Jakie są najbardziej prestiżowe?
Michał Szalast-Dao Quy: Poddanie się ratingowi to kwestia kilku lub kilkudziesięciu tysięcy złotych lub euro, w zależności od rodzaju ratingu i skali działalności firmy. Ratingów nie należy porównywać między sobą, ponieważ podstawa systemu oceny często znacznie się różni. Dla największych firm wiodące systemy ratingowe to m. in. Sustainalytics czy Moody’s ESG. Są one również najdroższe. Mniejsze firmy mogą korzystać z usług np. EcoVadis, który obecnie specjalizuje się w analizie firm w łańcuchach dostaw. Natomiast w pewnych branżach, jak np. automotive, warto zapytać naszych kontrahentów, czy będą wymagać ratingu branżowego.
Na czym polega proces przystąpienia do ratingu ESG?
Michał Szalast-Dao Quy: Jest wiele różnych modeli, ale zwykle mówimy o kontakcie z konsultantem, w formie pogłębionego dialogu. W EcoVadis klient wypełnia i przesyła szczegółowy kwestionariusz, którego pytania dopasowane są do danej branży. Tam, gdzie wymagane, firma powinna załączyć dokumenty potwierdzające podane dane.
Czy dostajemy tylko rating numeryczny albo podany za pomocą liter, czy ujawniane są inne informacje lub dane? Jak wygląda skala wyniku ratingów ESG i czy informacje na temat wyniku klienta są publicznie dostępne?
Michał Szalast-Dao Quy: W zależności od podejścia agencji, otrzymujemy ratingi numeryczne lub zapis literowy. Zazwyczaj klient otrzymuje dodatkowo raport zawierający rekomendacje, co powinno być wykonane w danym momencie, by rating mógł być poprawiony w kolejnym roku. Rating najczęściej obowiązuje 12 miesięcy.
Jak się mają ratingi do zmiany legislacji unijnej i zbliżającego się obowiązku raportowania ESG? Czy ratingi ESG nie stracą na znaczeniu?
Michał Szalast-Dao Quy: Rating ESG wykonany teraz to dobre przygotowanie do obowiązków raportowych wynikających z dyrektywy CSRD, ponieważ pozwala nam zwizualizować sobie skalę i zakres działań, a także ułożyć sobie procesy zbierania i raportowania informacji niefinansowych. Z naszej perspektywy CSRD oraz idące za nimi ESRS to game changer na rynku, który z pewnością nie będzie konkurentem dla ratingów ESG. Publikowane i zaudytowane wskaźniki staną się źródłem wykorzystywanym przez agencje ratingowe do przeprowadzania pogłębionych analiz. Pamiętajmy, że obowiązki raportowane to „suche” dane, a rating to analiza i wnioski. Większy dostęp do danych ułatwi trafną ocenę zarządzania i postępów w zarządzaniu analizowanego przedsiębiorstwa. Dlatego banki czy inne instytucje zainteresowane tego typu analizą nadal będą brać pod uwagę ratingi ESG, a nie tylko sięgać po raporty przygotowane wg ESRS.
Moim zdaniem każdy klient korporacyjny powinien zwrócić uwagę na ESG pod kątem prowadzonego przez siebie biznesu, a, co za tym idzie, sprawdzić, jakie korzyści biznesowe i wyzwania się z tym wiążą. ESG powinno się traktować nie jako koszt, ale inwestycję. Aktywne zarządzanie tym obszarem pomaga opracować matrycę ryzyk, podejmować działania mitygacyjne i podnosić konkurencyjność swojego biznesu. Jako największy bank w Unii Europejskiej aktywnie podpowiadamy klientom, że warto podejmować wysiłki w zakresie ESG, ponieważ może dziś jest to jeszcze „nice to have”, ale za kilkanaście miesięcy, w kontekście obowiązków regulacyjnych i wymogów odbiorców zdecydowanie to będzie „must have”.