Po pierwsze wszystkiego najlepszego z okazji tego, że jesteś kobietą. Przyda Ci się ;). Równość płci to podstawowe prawo człowieka i podstawa zrównoważonego świata. Przynajmniej tak można przeczytać w Kampanii 17. celów.
Tymczasem….
Świat nadal pełen nierówności
Zobacz jakie dane znalazłam.
- 60% chronicznie głodnych osób na świecie to kobiety i dziewczęta.
- Dwie trzecie wszystkich dzieci, którym odmówiono chodzenia do szkoły, to dziewczynki, a 75% z 876 milionów dorosłych analfabetów na świecie to kobiety.
- W Polsce w sejmie IX kadencji zasiadło 131 kobiet i 329 mężczyzn,
- Jedna na trzy kobiety na świecie prawdopodobnie padnie w życiu ofiarą przemocy ze względu na płeć.
- Przemoc na tle płciowym jest jedną z największych przyczyn urazów i zgonów kobiet na całym świecie, powodując więcej zgonów i niepełnosprawności wśród kobiet w wieku od 15 do 44 lat niż rak, malaria, wypadki drogowe i wojny.
- W wyniku przemocy i zaniedbań w Azji Południowej jest dziś o 50 milionów mniej kobiet niż powinno.
- Każdy dodatkowy rok, który dziewczynka spędza w szkole, może zmniejszyć śmiertelność dzieci o dziesięć procent.
Źródła: Sources: OXFAM, UN, UNICEF, UNIFEM, WHO, UNDP.
Część tych danych ma już kilka lat, ale dalej pokazuje skalę problemu, prawda?
Kilka pytań
Te dane dotyczą kwestii nierówności płci w ujęciu globalnym. Ale globalne statystyki można zmieniać po malutku już z poziomu naszej codzienności. Podrzucam Ci 5 pytań, które wg mnie warto sobie od czasu do czasu zadać. Czasem dotyczą bezpośrednio a czasem pośrednio nierówności płci.
1. Czy dobrze się czuję z podziałem obowiązków w moim domu?
Nierówności w podziale obowiązków dotyczą całego świata. Na przykład w Stanach Zjednoczonych kobiety nadal wykonują prawie dwa razy więcej bezpłatnej pracy opiekuńczej niż mężczyźni; 54 procent kobiet, ale tylko 22 procent mężczyzn deklaruje wykonywanie wszystkich lub większości prac domowych. Nawet wśród osób, które zarabiają większość dochodu gospodarstwa domowego, 43 procent kobiet, które są głównymi żywicielami gospodarstwa domowego, nadal wykonuje całość lub większość prac domowych, w porównaniu z zaledwie 12 procentami mężczyzn.
źródło: McKinsey
2. Czy funkcjonuję we wspierającej się grupie kobiet?
Coś z rynku pracy. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety czerpią korzyści z posiadania sieci kontaktów w różnych grupach. Jednak kobiety, które mają również bliskie kontakty z kobietami, są bardziej skłonne do zajmowania stanowisk kierowniczych z większym autorytetem i wyższym wynagrodzeniem. (więcej o TU).
A w życiu prywatnym? W liceum chciało się być w kółku przyjaciółek największej zołzy (chciałam napisać pipy, ale to szowinistyczne chyba) w klasie. Dziś toksyczne jędze omijam z daleka.
3. Jak bardzo myślę stereotypami?
Nowe badania wskazują jeden powód, dla którego kobiety mogą unikać pewnych zawodów: brakuje im pewności co do ich zdolności do konkurowania w dziedzinach, w których mężczyźni są według stereotypów skuteczniejsi, takich jak nauki ścisłe, matematyka i technologia.
Kobiety są też bardziej niechętne do dzielenia się swoimi pomysłami w dyskusjach grupowych na te tematy. A nawet jeśli mają talent – a w rzeczywistości mówi się im, że osiągają dobre wyniki w tych dziedzinach – kobiety są bardziej skłonne niż mężczyźni, aby zlekceważyć pochwały i osłabić własne umiejętności. Pełen artykuł na ten temat znajdziesz TU.
Mam dla Ciebie mały test. Obejrzyj ten film i daj znać, czy odpowiedziałaś prawidłowo.
4. Jak bardzo poczucie obowiązku powstrzymuje mnie przed realizacją własnych potrzeb?
Serio, znam wiele przykładów, łącznie ze mną samą, kiedy facet po prostu wsiada na swój motocykl i jedzie w świat na 2 tygodnie, a brzuchata kobieta ogarnia siebie i starszego kilkulatka. Potem ten facet wypycha tą brzuchatą, żeby sobie odpoczęła wyjechała, ale ona jojczy, że nie, bo to i sramto. No przecież świat się zawali, dzieci będą chodzić głodne i obdarte….
Taka jestem uświadomiona i hop do przodu, a jakoś trudno mi się urwać od tej codzienności. Mimo, że czasem bardzo tego potrzebuję. No jak to jest?
5. Jak czuję się porównując się do innych?
Porównywanie się do innych to zupełnie normalna i powszechna rzecz. Potrzebujemy tego, żeby przetrwać – w pewnych granicach. Czy wiesz, że poznajesz siebie dzięki kontekstowi? A ten tworzą inni ludzie. To, jak się zachowują, jak wyglądają, jakie mają poglądy. Dzięki porównywaniu utożsamiasz się z pewnymi grupami, dowiadujesz o sobie więcej. To wszystko jest OK.
Jednak obsesyjne porównywanie się zużywa mnóstwo Twojej energii. Może nawet sprawić, że gubisz swoje prawdziwe potrzeby i cele, jesteś w relacjach, których nie chcesz.
Podobno nie jest możliwe przestać się porównywać, ale całe szczęście możemy decydować w jakim celu i z kim się mierzymy.